Czego dotyczył problem?
🗣️ „Jeśli coś się sypie to ciągle dzwonią do mnie. Jeśli nie dzwonią to sprawdzam i sam wyłapuję błędy. Każdy błąd kończy się na mnie. Każdy telefon z reklamacją, problemem – ja za to odpowiadam. Czuję, jakbym był ostatnią linią obrony w tej firmie.”
Tak właściciel firmy usługowej opisywał codzienność, która trwała od lat.
Z zewnątrz – firma wyglądała dobrze: 40 osób, znane realizacje, stabilna sprzedaż.
W środku – ciągłe gaszenie pożarów, naprawianie błędów, poprawianie po innych i uczucie, że nikt nie ogarnia bez niego.
Właściciel był w trybie ciągłego napięcia, kontroli i frustracji.
Zdarzały się ataki złości, noce bez snu, chroniczne zmęczenie.
Dla kogo pracowaliśmy?
Firma usługowa o zasięgu ogólnopolskim, 40 pracowników.
Silna marka, ale zbudowana w dużej mierze na charyzmie właściciela.
Zespół złożony z dobrych fachowców – ale bez wspólnych standardów i bez ról.
Właściciel wszystko wiedział lepiej, poprawiał wszystkich, ale jednocześnie czuł się coraz bardziej wyczerpany.
🔍 Co odkryliśmy?
Po analizie procesów, rozmowach z zespołem i pracy 1:1 z właścicielem odkryliśmy kilka fundamentalnych problemów:
🔸 Brak powtarzalnych metod pracy – każdy robił „po swojemu”, więc nie dało się przewidywać rezultatów.
🔸 Brak wdrożenia nowych ludzi – nikt nie tłumaczył dokładnie, co i jak robić.
🔸 Brak ról i odpowiedzialności – wszystko „spływało do szefa”.
🔸 Przekonanie właściciela, że to jego obowiązek wszystko nadzorować, bo „na nim ciąży cała odpowiedzialność”.
🔸 Styl mikrozarządzania, który skutecznie zabijał inicjatywę, samodzielność i… radość z pracy.
🔸 Elementy narcystycznych cech osobowości – potrzeba kontroli, niechęć do odpuszczania, przekonanie „nikt nie zrobi lepiej niż ja”, zatrudnianie słabszych ludzi.
🔧 Co zrobiliśmy?
1. Praca psychologiczna – podróż lidera
→ Pomogliśmy właścicielowi zobaczyć koszty jego podejścia – osobiste, psychiczne i organizacyjne.
→ Przepracowaliśmy wewnętrzne przekonania i potrzebę kontroli.
→ Uczyliśmy akceptowania, że „inaczej” nie znaczy „gorzej”.
→ Wspieraliśmy w „odpuszczaniu” zadań i obserwowaniu, że świat się nie zawali.
2. Superwizje 1:1
→ Cotygodniowa analiza zachowań, reakcji, prób i błędów w delegowaniu.
→ Narzędzia radzenia sobie z napięciem i automatyzmami.
→ Konsekwentna praca nad stylem komunikacji i odpowiedzialności.
3. System pracy i standardy
→ Stworzyliśmy powtarzalne listy kontrolne, standardy działań i szablony.
→ Wdrożyliśmy prosty system zarządzania zadaniami i monitorowania błędów.
→ Wyciągnęliśmy najczęstsze „pożary” z przeszłości i zbudowaliśmy mechanizmy, które im zapobiegają.
4. Struktura organizacyjna i role
→ Zdefiniowaliśmy role w firmie – kto za co odpowiada, do kogo idą tematy, gdzie kończy się właściciel.
→ Uczyliśmy ludzi samodzielności, ale też wymagaliśmy odpowiedzialności.
📈 Efekty
✅ Błędy i pożary? Stały się sporadyczne i przewidywalne.
✅ Ludzie wiedzą, co mają robić – i robią to bez pytań do szefa co 10 minut.
✅ Firma zyskała strukturę i rytm, a nie emocjonalne zarządzanie „od pożaru do pożaru”.
✅ Właściciel przyznaje, że nadal nie jest łatwo nie poprawiać – ale już wie, kiedy odpuścić.
✅ Czuje mniej napięcia, mniej frustracji, więcej dumy ze swojego zespołu.
🗣️ „Nauczyłem się ufać – i widzę, że to działa. Ludzie chcą się starać, jeśli tylko im się pozwoli.”
Jeśli masz wrażenie, że wszystko musisz robić sam, to… pewnie masz rację.
Ale nie dlatego, że nikt inny się nie nadaje – tylko dlatego, że nikt nie ma na to przestrzeni. Nawet jeśli się nie nadają, to tacy ludzie zostali wybrani. lub tak ich nauczono
👣 Zmienimy to. Pokażemy Ci, jak zbudować firmę, która działa… bez Ciebie w każdym detalu.